Jest to jedno z naszych ulubionych ciast i takie, które nawet najwięksi niejadkowie zjedzą ze smakiem. Robiłam to ciasto wielokrotnie w formie muffinek na warsztatach dla dzieci, które są tzw. niejadkami i zawsze zajadały ze smakiem. Jednak czasami warto nie mówić od razu, z czego jest ciasto i zobaczyć zaskoczoną, ale i uśmiechniętą minkę, gdy dzieciaki dowiedzą się, co jest w środku.
Składniki:
- 250 g gorzkiej czekolady (dałam 2 tabliczki gorzkiej i pól mlecznej)
- 3 jajka
- 100 ml oleju
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 100 g mąki (pełnoziarnista najlepsza np. orkiszowa)
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 50 g mielonych migdałów
- 250 g surowych buraków startych na drobnych oczkach (to jeden przeciętnie duży)
Wykonanie ciasta:
Czekoladę połamać na kawałki i rozpuścić w kąpieli wodnej, po czym ostudzić. Jajka ubić z olejem do uzyskania kremowej masy. Następnie delikatnie połączyć masę jajeczną z ekstraktem waniliowym, mąką, sodą, proszkiem do pieczenia i mielonymi migdałami.
Buraki zetrzeć na tarce na małych oczkach lub zmiksować malakserem, blenderem ręcznym lub używając nutribullet. Dodać je do ciasta wraz z roztopioną czekoladą i dokładnie wymieszać.
Ja używam nutribullet. Robię w ten sposób, że miksuje buraki razem ze wszystkimi mokrymi składniki (jajka, olej) za jednym razem. Po czym dodaję do moich suchych składników, na końcu rozpuszczona czekoladę i ciasto bardzo szybko zrobione.
Przełożyć masę do blaszki lub tortownicy (20 cm) lub np. keksówkę.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 40-50 min do suchego patyczka.
Pomocne wskazówki:
- Jeśli dopiero zaczynacie przygodę ze zdrowszym pieczeniem, możecie na początek dać inne proporcje czekolady. Czyli użyć np. jedną czekoladę gorzką i półtora mlecznej, ciasto będzie słodsze. Polecam jednak stopniowo eliminować cukier z naszej diety, i dzięki temu nie przyzwyczajać naszych pociech do słodkiego smaku.
- Jeśli nie macie akurat migdałów w domu, sprawdzą się też inne orzechy mielone
- Jeśli nie macie akurat świeżych buraków, możesz także użyć ugotowanych, ale oczywiście takich bez octu 🙂 Sama wolę surowe, bo według mnie ciasta jest wtedy ciut smaczniejsze, ale przede wszystkim bardziej odżywcze, bo buraki są poddane obróbce termicznej tylko raz.